EN
Close menu

Blog

Phone Icon
Phone Icon

Blog

Złote(j) dzieje Warszawy

Od początku swojego istnienia ulica Złota przykuwała uwagę swoim wyglądem i unikatową atmosferą. Przenieśmy się w przeszłość na krótki spacer przez historię tego niezwykłego miejsca.

Historia Warszawy sięga daleko, bo aż do XIII wieku. Na przestrzeni dziejów miasto rosło, zmieniało się, i tak samo zmieniały się jego ulice. Nie inaczej było z ulicą Złotą. Jej historia zaczyna się około 1770 roku, kiedy to została ona wytyczona, by połączyć Warszawę z jurydyką Bożydar-Kałęczyn. Niewysoka, rozproszona zabudowa drewniana i okoliczne pola uprawne nie zapowiadały jeszcze tego, co miały przynieść kolejne wieki. Sto lat później, pod koniec XIX wieku, w Warszawie rozpoczął się boom budowlany. Wtedy to znaczenie i prestiż ulicy Złotej zaczęły zauważalnie wzrastać. Zabudowa znacznie się zagęściła, pojawiły się wielopiętrowe, bogato zdobione kamienice, a w zachodniej części ulicy rozwijały się zakłady przemysłowe, w tym na przykład zakłady remontowe czeskiej Škody. Złota nabierała kupiecko-mieszkaniowego kolorytu. Pojawiać zaczęły się liczne punkty usługowe, kino Uciecha i ekskluzywne sklepy i butiki. Te ostatnie miały zdefiniować ulicę Złotą na kolejne dziesiątki lat.

Przez wieki na ulicy Złotej pojawiały się obiekty architektoniczne, które na stałe wpisały się w krajobraz Warszawy – przykładowo nowoczesny gmach Assicurazioni Generali Trieste czy słynna neorenesansowa kamienica Krongolda. Próżno tam szukać wytworności i blichtru starej Warszawy – z jej pałacami, wąskimi uliczkami i królewskim rodowodem. To była Warszawa mierząca w przyszłość, ukazująca, jak rozwój miasta może łączyć się z jego tradycjami. Bogato zdobione fasady kamienic przeplatane nowoczesnymi budynkami użytkowymi, linia tramwaju numer 7, wielkomiejska atmosfera – to niektóre z przymiotów, które uczyniły z ulicy Złotej doskonałym przykładem odpowiedzi na pytanie, dlaczego Warszawa nazywana była Paryżem Północy.

Tak jak wyżej wspomniane budynki z przeszłości ZŁOTA 44 również wpisała się w panoramę Warszawy. Jej charakterystyczna, nowoczesna bryła nie jest jedynie ciekawostką architektoniczną autorstwa uznanego architekta, jest także jedną z ikon budowanej przez kilka stuleci osobowości centrum miasta.

Dziś tamtej ulicy Złotej już nie ma. Zniknęła większość starej zabudowy, zmienił się krajobraz okolicy. Nie zmieniło się jednak jedno: niepodważalny wielkomiejski klimat, choć dziś prezentujący się w całkiem innej, nowoczesnej odsłonie. Odpowiednio zagospodarowana przestrzeń wokół ZŁOTEJ 44 – przyjemna zieleń i wygodne ławeczki dla przechodniów – przyczynią się do tego, że dawny blask powróci w to miejsce, a w sercu stolicy zagości kolejny duchowy następca przedwojennego city.